Po przecenie, jaka miała miejsce w pierwszym tygodniu maja, poniedziałkowa sesja w Nowym Jorku przebiegała w byczym nastroju. Inwestorzy amerykańscy nie przejęli się znacząco kolejnymi informacjami o problemach w strefie euro, dotyczących Grecji, i przystąpili od samego początku sesji do zakupów. Silne odreagowanie spadków z poprzedniego tygodnia na rynku surowców nadało falę optymizmu podczas handlu na rynkach amerykańskich. Szczególnie dobrze radziły sobie wartości srebra i ropy. Srebro wzrosło w poniedziałek o 6 proc. natomiast cena baryłki ropy Crude o ponad 5 proc. Ostatecznie wszystkie główne indeksy znalazły się na plusie. Dow Jones wzrósł 0.35 proc., S&P500 o 0.44 proc., a Nasdaq o 0.55 proc.
Optymistyczne nastroje również panowały na Wall Street podczas kolejnej w tym tygodniu sesji. Główne indeksy rozpoczęły wzrostami trzecią z rzędu sesję, popartymi plotkami z rynku europejskiego na temat ewentualnego ponownego pakietu na kwotę 60 mld. euro dla borykającej się z problemami finansowymi Grecji. Amerykańscy inwestorzy również z zadowoleniem przyjęli informację o kolejnym dużym przejęciu na rynku technologicznym. Przed dzwonkiem spółka Microsoft poinformowała o sfinalizowaniu przejęcia spółki Skype za 8.5 mld. dolarów. Dla spółki kierowanej przez Steve’a Ballmera jest to największa w historii transakcja. Informacja ta nie została pozytywnie odebrana przez akcjonariuszy Microsoft, którzy przystąpili do wyprzedaży akcji. Cena akcji spadła o 0.8 proc.
Optymizmowi na rynku akcji sprzyjał też wzrost cen surowców. Srebro, złoto oraz ropa zaliczyły kolejny dzień na plusie. Dow Jones na koniec dnia zwyżkował o 0.6 proc., S&P500 o 0.8 proc., a Nasdaq o 1 proc.
Środa przyniosła nieoczekiwaną zmianę nastrojów. Na pogorszenie się sentymentu wpływ miały dane o deficycie handlowym w USA, sytuacja na rynku surowców oraz słabsze wyniki kwartalne niektórych spółek. Przed dzwonkiem inwestorzy poznali poziom deficytu handlowego w USA w marcu. Deficyt wzrósł z odnotowanego w lutym poziomu -$45.8 mld. do -$48.2 mld. w marcu (oczekiwano poziomu — $47.7 mld). Pogorszenie się deficytu — to efekt przede wszystkim wyższych cen ropy. Z kolei na rynku surowców ponownie zapanowała panika. Ceny niektórych surowców jak ropa, miedź, srebro i złoto, zaliczyły silną korektę. W przypadku cen ropy byłto
spadek o ok. 5 proc. Wśród metali najgorzej spisało się srebro, którego cena spadła o ponad 8 proc. Pretekstem do wyprzedaży surowców, a w rezultacie akcji, były dane o zapasach ropy i benzyny. Poziom zapasów ropy naftowej wzrósł nieoczekiwanie do najwyższego poziomu od października 2010r., sygnalizując zdecydowanie niższy popyt na ten surowiec.
Wśród spółek raportujących swoje wyniki kwartalne warte uwagi były wyniki Walt Disney, które ukazały się w środę. Cena akcji spadła na koniec sesji o 6 proc. po tym, jak spółka opublikowała słabszy od prognoz wynik finansowy za II kwartał br.
Kalifornijska firma zaraportowała zysk netto na akcję na poziomie $0.49, podczas gdy analitycy oczekiwali zysku na poziomie $0.57 na akcję. Według spółki na pogorszenie wyników wpływ miało trzęsienie ziemi w Japonii (wynik z parku rozrywki w Tokio) oraz odpisy spowodowane stratami z wprowadzonego filmu pod tytułem „Mars Needs Mom”, który nie spotkał się z dużym zainteresowaniem. Ogólne przychody spółki jednak wzrosły o 6 proc. w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku, ale okazały się poniżej oczekiwań rynkowych.
Czwartkowa sesja na Wall Street ponownie podyktowana była nastrojami z rynku towarowego oraz nieznacznie słabszymi danymi makroekonomicznymi. Przed dzwonkiem inwestorzy poznali dane o sprzedaży detalicznej oraz cotygodniowe dane z rynku pracy. Sprzedaż detaliczna w USA w kwietniu wzrosła o 0.5 proc. w ujęciu miesięcznym (oczekiwano wzrostu 0.6 proc.). Warto dodać, iż pozytywnie zaskoczyła rewizja marcowych danych. Sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła ostatecznie o 0.9 proc. Z kolei liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 434 tys. (oczekiwano 430 tys.). Indeksy, w ślad za surowcami, rozpoczęły dzień od spadków, natomiast z biegiem dnia oraz poprawą nastrojów na rynku surowców udało się wyjść na plus.
Podczas sesji słabo spisały się walory spółki Cisco Systems. Gigant technologiczny, który po zakończeniu sesji w środę zaraportował wynik finansowy za drugi kwartał, ponownie nie zdołał pozytywnie zaskoczyć inwestorów. Pomimo wykazania zysku netto za ubiegły kwartał na poziomie $0.33 na akcję, co było powyżej oczekiwań, to jednak słabe prognozy sprzedaży na kolejne kwartały zostały negatywnie odebrane przez inwestorów. Akcje spółki spadły w czwartek o 4.5 proc.
Ostatnia sesja tygodnia odbyła się w mieszanych nastrojach. Początek handlu w Nowym Jorku charakteryzował się wzrostami w reakcji na kwietniowe dane o inflacji w USA i majowy odczyt nastrojów konsumentów. W kwietniu wskaźnik CPI wzrósł zgodnie z oczekiwaniami o 0.4 proc., co przekłada się na 3.1 proc. w skali roku. Z kolei Indeks nastrojów konsumentów liczony przez Uniwersytet Michigan wyniósł 72.4 i był zdecydowanie powyżej oczekiwań na poziomie 70. Pomimo napływu dobrych informacji z gospodarki wzrosty amerykańskich indeksów nie zdołały utrzymać się, a nastroje spowodowane kolejnymi plotkami na temat Grecji i obawy o wzrost inflacji w USA, a w rezultacie potencjalny koniec programu skupu obligacji przez FED, doprowadziły do spadku indeksów o blisko 1 proc. poniżej poziomu otwarcia.
Byki nie zdołały odzyskać przewagi do końca dnia. Indeksy zakończyczyły dzień oraz tydzień na minusie. Dow Jones spadł w piatek o 0.79 proc. S&P500 o 0.81 proc. a Nasdaq o 1.2 proc.